Typ tekstu: Książka
Autor: Sekuła Helena
Tytuł: Ślad węża
Rok: 2004
ruszyć, Ula!
- Po co? Tyś się ruszyła, dużo zdziałałaś? Nie uznaję pozornych gestów - Ulka ani drgnie, ostentacyjnie rozwala się na materacu turystycznym.
- Mamo, co jej jest?
- Nie wiem - uchyla się Marta od opowiedzenia po czyjejś stronie. Nalewa chłodnik do miseczek.
- ... masz spalone kolana - znowu czepia się Ulka. - Tak się podpiekają kajakarze.
- Właśnie wróciłam ze spływu.
- Taak! Jednak wróciłaś. Odkąd z ciebie i taki wodołaz - prycha pogardliwie Ulka i szuka na twarzy matki zaniepokojenia.
- Urodziłam się nad wodą.
- A na starość - Ulka kładzie nacisk na to słowo - na starość, szczególnie polubiłaś kajakowe spędy Towarzystwa turystycznego.
- Nie płynęłam z grupą Towarzystwa.
- A z
ruszyć, Ula!<br>- Po co? Tyś się ruszyła, dużo zdziałałaś? Nie uznaję pozornych gestów - Ulka ani drgnie, ostentacyjnie rozwala się na materacu turystycznym.<br>- Mamo, co jej jest?<br>- Nie wiem - uchyla się Marta od opowiedzenia po czyjejś stronie. Nalewa chłodnik do miseczek.<br>- ... masz spalone kolana - znowu czepia się Ulka. - Tak się podpiekają kajakarze.<br>- Właśnie wróciłam ze spływu.<br>- Taak! Jednak wróciłaś. Odkąd z ciebie i taki wodołaz - prycha pogardliwie Ulka i szuka na twarzy matki zaniepokojenia.<br>- Urodziłam się nad wodą.<br>- A na starość - Ulka kładzie nacisk na to słowo - na starość, szczególnie polubiłaś kajakowe spędy Towarzystwa turystycznego.<br>- Nie płynęłam z grupą Towarzystwa.<br>- A z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego