zapominał o swoim chrześniaku, a on sam już jako dorosły także to doceniał. Aleksander wspomina, że przy przywitaniu Wilhelma II w Prakwicach w 1910 r. wszystkie dzieci Dohnów całowały go w rękę, a on jako chrześniak pocałowany został przez niego w czoło. Za swój trzydniowy pobyt w gościnie u Dohnów kajzer dał olbrzymi "napiwek" (Trinkgeld) - 1000 złotych marek (!). <br>&lt;au&gt;Oprac. Lech Słodownik&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="news" sex="m"&gt;&lt;tit&gt;Przed ligą&lt;/&gt;<br>7 sierpnia rusza runda jesienna IV ligi. Piłkarze Polonii pilnie trenują, a działacze uganiają się za pieniędzmi. Bez środków finansowych nie ma mowy o grze na takim poziomie do jakiego przyzwyczaili nas piłkarze. Poprawiła się atmosfera w sekcji