Rodzina nie wiedziała o jej nowym trybie życia. Nie zdawali sobie sprawy, że zjada wzrokiem leżące na talerzu herbatniki, bo założyła, że w czasie trwania eksperymentu nie może brać niczego, co nie należy do "nowego" świata. Dziwili się tylko czasem, skąd Iwonka zna rozkład wszystkich promocji w dzielnicy, wie, że kajzerka w Tesco jest o cztery grosze tańsza od tej z Carrefoura, a raz napomknęła nawet, że jogurty z przekroczoną o dwa dni datą ważności nie są złe, za to o połowę tańsze. <br>Oliwińska mówi, że nie mogła się przyzwyczaić tylko do jednego. Do szmulkowych podróży komunikacją miejską. Na jeden, wspólny