Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dom
Nr: 3
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1985
zawodzie od lat pięciu, takie wsparcie dostaje co miesiąc. Po pierwsze wylicza gospodyni 10 tysięcy na wynajmowaną kawalerkę, po wtóre dwa kosze pełne nabiału, mięsa i wędlin domowych, po trzecie wszystko, co się czasem w wiejskim GS-ie trafi, a co się sprawiedliwie dzieli na rodzinę czyli czekoladki bez kartek, kalosze, kozaczki (w 1983 roku gospodyni i najstarsza córka stały w kolejce na zmianę 36 godzin, ale doczekały się), bieliznę pościelową itp. W zamian Marysia nie przywozi nic. Raz przywiozła dyplom, a potem pierwsze kartki, które z nabożeństwem obejrzało pół wsi. Obejrzawszy kartki i nasłuchawszy się do syta hiobowych wieści, świętej
zawodzie od lat pięciu, takie wsparcie dostaje co miesiąc. Po pierwsze wylicza gospodyni 10 tysięcy na wynajmowaną kawalerkę, po wtóre dwa kosze pełne nabiału, mięsa i wędlin domowych, po trzecie wszystko, co się czasem w wiejskim <name type="place">GS-ie</> trafi, a co się sprawiedliwie dzieli na rodzinę czyli czekoladki bez kartek, kalosze, kozaczki (w 1983 roku gospodyni i najstarsza córka stały w kolejce na zmianę 36 godzin, ale doczekały się), bieliznę pościelową itp. W zamian Marysia nie przywozi nic. Raz przywiozła dyplom, a potem pierwsze kartki, które z nabożeństwem obejrzało pół wsi. Obejrzawszy kartki i nasłuchawszy się do syta hiobowych wieści, świętej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego