w fotelu nieruchomo, jakby połknęła kij. Byłą senna, zmęczona i pijana.<br>- Miło tu u was, bardzo miło, wiesz? - Żydóweczka, która uciekła z getta i tej nocy nie miała gdzie spać, uklękła koło Marii przy książkach i objęła ją ramieniem. - To dziwne, tak dawno nie miałam w ręku szczoteczki do zębów, kanapki, filiżanki z herbatą, książki. Wiecie, to trudno nawet określić. I wciąż to uczucie, że trzeba odejść. Ja się panicznie boję!<br>Maria pogłaskała ją milcząc po ptasiej głowie ozdobionej lśniącymi falami przylizanych włosów.<br>- Przecież pani była pieśniarką? Chyba niczego pani nie brakowało. - Miała na sobie żółtą sukienkę w chryzantemy, z wyzywającym