Typ tekstu: Blog
Autor: Marta
Tytuł: xero-z-kota
Rok: 2003
na piwo. Idę po browca, a tu okazuje się, że nasza beczka już wyszła! Grrr.. Zauważam, że nie ma już śpiącego na ławce Borga i kilku innych osób.
3.20 - 4.00: Pałętamy się z kąta w kąt. Gadamy z jakimś kolesiem na temat polskiego hip hopu (o mamo!), jem kanapki w liczbie 1 i ogólnie impreza dogorywa.
4.10: Wyrzucają nas z klubu tłumacząc, że "to już jest koniec, nie ma już nic, jesteśmy wolni, możemy iść". Wpadamy na pomysł, że idziemy do Bogusia i od razu go wykonujemy.
4.20 - 4.40: Oczekujemy na autobus w grupie chyba 20
na piwo. Idę po browca, a tu okazuje się, że nasza beczka już wyszła! Grrr.. Zauważam, że nie ma już śpiącego na ławce Borga i kilku innych osób.<br>3.20 - 4.00: Pałętamy się z kąta w kąt. Gadamy z jakimś kolesiem na temat polskiego hip hopu (o mamo!), jem kanapki w liczbie 1 i ogólnie impreza dogorywa.<br>4.10: Wyrzucają nas z klubu tłumacząc, że "to już jest koniec, nie ma już nic, jesteśmy wolni, możemy iść". Wpadamy na pomysł, że idziemy do Bogusia i od razu go wykonujemy.<br>4.20 - 4.40: Oczekujemy na autobus w grupie chyba 20
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego