Typ tekstu: Książka
Autor: Przybylska Ewa
Tytuł: Dotyk motyla
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1994
Znasz adres. Idź i zapytaj.
- Byłem. Ale ta młodsza powiedziała, że Jana wyjechała do rodziny.
- No widzisz.
- Kłamała. Widziałem Janę w oknie.
- Nie chciała się z tobą widzieć, logiczne, nie?!
- Dlaczego, na Boga, dlaczego?
Oparłam się o mur.
- Pan Bóg ci nie odpowie, Irek, bo sam nie wie. Dziewczyny miewają kaprysy, już są takie, trudno.
- Ona jest inna. Mam przeczucie...
Teraz ja przerwałam.
- A ja mam przeczucie, że pora się żegnać. A więc bywaj, do jutra.
Nie zatrzymywał mnie. Obeszłam go, jakby wrośniętego w chodnik, i zatrzasnęłam za sobą bramę. Głupi, natarczywy smarkacz z węchem Holmesa. Skoro wypatrzył, czego inni z
Znasz adres. Idź i zapytaj.<br>- Byłem. Ale ta młodsza powiedziała, że Jana wyjechała do rodziny.<br>- No widzisz.<br>- Kłamała. Widziałem Janę w oknie.<br>- Nie chciała się z tobą widzieć, logiczne, nie?!<br>- Dlaczego, na Boga, dlaczego?<br>Oparłam się o mur.<br>- Pan Bóg ci nie odpowie, Irek, bo sam nie wie. Dziewczyny miewają kaprysy, już są takie, trudno.<br>- Ona jest inna. Mam przeczucie...<br>Teraz ja przerwałam.<br>- A ja mam przeczucie, że pora się żegnać. A więc bywaj, do jutra.<br>Nie zatrzymywał mnie. Obeszłam go, jakby wrośniętego w chodnik, i zatrzasnęłam za sobą bramę. Głupi, natarczywy smarkacz z węchem Holmesa. Skoro wypatrzył, czego inni z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego