Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 02.07
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
koniec partyjnego nosa)... Czy tak się pisze? Czy tak się godzi? Komu potrzeba tyle rozpaczliwej wściekłości? Niech żyje słodka legumina! To nie na nasze czasy. Zgoda. Tak, niewątpliwie mógł być Małachowski uważany za swoistego dinozaura. Trzeba pewnie dobrej woli, a to przecież rzadki towar, żeby zobaczyć coś więcej w tym karmazynie-socjaliście (samo połączenie to już antyk), współzakładającym będącą dziś już ostatnią ostoją lewicowości w Rzeczypospolitej Unię Pracy, w której sporów było bez liku, ale afer jakoś nie widać. Trzeba aż współbolenia, żeby wymierzyć wektory w tym wyniosłym brodaczu wciąż nad czymś bezinteresownie pochylonym.

Zabytek przeszłości? - W porządku. Niech i tak
koniec partyjnego nosa)... Czy tak się pisze? Czy tak się godzi? Komu potrzeba tyle rozpaczliwej wściekłości? Niech żyje słodka legumina! To nie na nasze czasy. Zgoda. Tak, niewątpliwie mógł być Małachowski uważany za swoistego dinozaura. Trzeba pewnie dobrej woli, a to przecież rzadki towar, żeby zobaczyć coś więcej w tym karmazynie-socjaliście (samo połączenie to już antyk), współzakładającym będącą dziś już ostatnią ostoją lewicowości w Rzeczypospolitej Unię Pracy, w której sporów było bez liku, ale afer jakoś nie widać. Trzeba aż współbolenia, żeby wymierzyć wektory w tym wyniosłym brodaczu wciąż nad czymś bezinteresownie pochylonym.<br><br>Zabytek przeszłości? - W porządku. Niech i tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego