Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
gdzie drugie dziecko?!

Weronika Leśniak czuła się słabo, ale nic poważnego jej nie zagrażało. Ginekolog z biłgorajskiego szpitala, badając kobietę nagle drgnął. Zauważył w łożysku macicy nie jedną, a dwie pępowiny...
- Gdzie drugie dziecko?! - krzyknął. Przecież to jasne jak słońce, że musiały się urodzić bliźniaki! Weronika milczała. Sięgnął po jej kartę, w której nie było żadnej informacji o ciąży mnogiej. Było natomiast skierowanie na USG, które nie zostało zrealizowane, bo pacjentka nie zgłosiła się na badanie.
Lekarz natychmiast wysłał karetkę do Pamięcina. Liczył się z tym, że dziecko, którego nie było, mogło wypaść wraz z wodami płodowymi w sposób niezauważalny dla
gdzie drugie dziecko?!&lt;/&gt;<br><br>Weronika Leśniak czuła się słabo, ale nic poważnego jej nie zagrażało. Ginekolog z biłgorajskiego szpitala, badając kobietę nagle drgnął. Zauważył w łożysku macicy nie jedną, a dwie pępowiny...<br>&lt;q&gt;- Gdzie drugie dziecko?!&lt;/&gt; - krzyknął. Przecież to jasne jak słońce, że musiały się urodzić bliźniaki! Weronika milczała. Sięgnął po jej kartę, w której nie było żadnej informacji o ciąży mnogiej. Było natomiast skierowanie na USG, które nie zostało zrealizowane, bo pacjentka nie zgłosiła się na badanie.<br>Lekarz natychmiast wysłał karetkę do Pamięcina. Liczył się z tym, że dziecko, którego nie było, mogło wypaść wraz z wodami płodowymi w sposób niezauważalny dla
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego