kelnerzy.<br>- Bandera ma wolne - mówił teraz kierownik - pan jesteś jego zastępcą, pan musi to załatwić.<br>- A czy nie można z tym zaczekać do jutra, tylko akurat dzisiaj?<br>- Stary chce, żebyście dzisiaj zapłacili.<br>- Panie kierowniku, ja wątpię, czy oni się zgodzą. A zresztą, gdzie jest dowód, kto widział, że to myśmy kasę zepsuli?<br>- A kto? przecież nikt inny koło niej nic nie robi. - To niech się pan upomni, niech im pan powie.<br>- No tak, rozumie się, ja będę żądał od każdego... To wypada po niecałe osiem złotych. Ale pan im powiedz, że kto nie zapłaci, to... Pan wie, jutro mamy piętnastego, można