bezpośrednio w niego i w jego firmę.<br>- Ma pan dość skomplikowany sposób przekazywania informacji, panie komendancie - zauważyłem. - Z tego, co pan powiedział, wynika, że sprawcy mieli wspólnika w "Sejfie", pan zaś stopniowo i ostrożnie przygotowuje mnie na tę wiadomość.<br>- Pudło. Jeżeli ma pan na myśli tego ochroniarza, który pilnował punktu kasowego, to się pan myli - rzekł Grabiński lekceważąco. - Ten facet jest czysty. Natomiast jeśli idzie o innych, nie wiem. Ale wątpię, żeby maczali palce w rozboju. Równie dobrze wspólnikiem bandytów mogła być kasjerka albo ten nieszczęsny kierownik punktu, który na niespełna dwie godziny przed napadem zgłosił, że jest chory.<br>- A właśnie