przewraca się twarzą do ściany.<br>Piękny jest wieczór czerwcowy,<br>wspaniały i księżycowy... To nawet niezłe. Ale co dalej? Jak tu wprowadzić serce i te inne sprawy? Polek, spocony i wybity ze snu, nie rezygnuje jednak.<br>Ty jesteś jak polny kwiat... Rym do "kwiat"? Rym do "kwiat"? Boże, co za męka: kat, zad, szmat, świat... "Świat", tak, tylko to. A więc:<br>Ty jesteś jak polny kwiat,<br>Kocha ciebie cały świat...<br>Powtarza rozpaczliwie w myślach ten subtelny dwuwiersz i czuje, że to już absolutny kres jego poetyckich możliwości. Jeszcze się gdzieś tam kołacze i "maj", i "noc", i "miłość gorąca", i "tęsknota gryząca