niepowodzenia swojej misji. Nowy trener nie znalazł się jednak na gruncie dziewiczym, jakby tego zapewne pragnął. Może wprawdzie zaczynać od początku i z innymi ludźmi, ale wątpię, by to było możliwe z uwagi na bliskość igrzysk olimpijskich, w których zechce wypełnić powierzoną mu, albo wyznaczoną przez dziennikarzy, rolę. Chyba nie kata. To, niewątpliwie niezbyt sympatycznie brzmiące określenie, zostało najpierw użyte przez kobietę pracującą w kuchni i przyglądającą się z przerażeniem ogromowi wysiłku siatkarzy przed Montrealem. <name type="person">Wagner</> przyjął chyba ten tytuł, bo nie słyszałem, ażeby głośno protestował i kogokolwiek za jego nadużywanie sądził.<br>Wagner na pewno będzie tym samym trenerem, który przed