Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 06.05
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
ten czas był pokazem politycznej bezsilności. Nie powstał żaden poważny pomysł, jak zażegnać pogłębiający się kryzys polityczny, tak aby nie zepsuć tego co dobre w gospodarce i doprowadzić kraj do wyborów w mniej rozedrganej czy wręcz histerycznej atmosferze. Liderzy partyjni nie zebrali się nawet raz w komplecie, aby podyskutować, ustalić katalog spraw do załatwienia i kalendarz niezbędnych działań. Tylko wybory - wołano, jeśli nie jesienią, to choćby w sierpniu. Brak wyobraźni? Kompletne lekceważenie wyborców? Polityczne zacietrzewienie? Wszystko razem. Zapętlenie się w pospiesznie wypowiadanych słowach, bez rozwagi i umiaru, pęd do władzy, która zdaje się być bardzo blisko, a może się okazać dalej
ten czas był pokazem politycznej bezsilności. Nie powstał żaden poważny pomysł, jak zażegnać pogłębiający się kryzys polityczny, tak aby nie zepsuć tego co dobre w gospodarce i doprowadzić kraj do wyborów w mniej rozedrganej czy wręcz histerycznej atmosferze. Liderzy partyjni nie zebrali się nawet raz w komplecie, aby podyskutować, ustalić katalog spraw do załatwienia i kalendarz niezbędnych działań. Tylko wybory - wołano, jeśli nie jesienią, to choćby w sierpniu. Brak wyobraźni? Kompletne lekceważenie wyborców? Polityczne zacietrzewienie? Wszystko razem. Zapętlenie się w pospiesznie wypowiadanych słowach, bez rozwagi i umiaru, pęd do władzy, która zdaje się być bardzo blisko, a może się okazać dalej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego