przeprowadzał paralelę pomiędzy tą wojną, a poprzednią. Jego wnioski były dalekie od uznania dla Mussoliniego. Bottai, przywódca syndykatów - faszystowskich "związków zawodowych" - mówił o niezadowoleniu i wrzeniu wśród robotników. Potem przyszła kolej na Di Marsico, ministra sprawiedliwości, który atakował posunięcia Mussoliniego z prawnego punktu widzenia. De Stefani, dawny minister finansów omawiał katastrofalny wpływ wojny na gospodarkę kraju.<br>Hrabia Ciano, zięć duce, były minister spraw zagranicznych, od pewnego czasu znajdujący się w niełasce również poparł Grandiego. Oskarżał teścia - po <orig>niewczasie</> - że wciągnął Włochy w wojnę bez porozumienia się z radą i bez względu na niewystarczający stan zbrojeń. Twierdził, że on sam, Ciano, zawsze