byłby zesłany na Syberię albo żył na bezludnej wyspie odcięty od jakiejkolwiek łączności z Watykanem czy chociażby z księdzem proboszczem, wiedziałby, jakie jest nauczanie Kościoła, bo wystarczałby mu katechizm. Przeczytany w dzieciństwie katechizm - Paweł mówi wolno, jakimś takim mentorskim tonem, za wolno jak dla mnie. - A teraz... Jeśli kolejne wydania katechizmu drastycznie się różnią, to przecież...<br>Nie wytrzymuję i wcinam się:<br>- Ale na bezludnej wyspie to jakież dylematy? - pauzuję, nabieram powietrza. - A, wiem, czy Robinson może już to robić z Piętaszkiem, czy musi czekać na następne wydanie katechizmu! - wykrzykuję w głupawej euforii.<br>Małgosia, znając doskonale moje ekscesy, kładzie mi rękę na