Jeśli ser, to w żadnym razie obeschnięte w folii plasterki podtopionego paskudztwa, tylko zgrabna kosteczka D'or Blue lub Roqueforta (nie mylić z sypiącym się jak trociny rokpolem). Lepiej mniej, a dobrze, niż więcej i kiepsko, n'est ce pas, mon chéri?<br>- Brokuły, bakłażany, cukinie: niech zastąpią swojską marchewkę, którą od dziecka katowali cię rodzice. Nie kosztują dużo więcej, a jeśli dokupisz do nich przednią oliwę z oliwek (pierwszego tłoczenia) lub z pestek winogron (i książkę kucharską, może być wydanie kieszonkowe), to olśnisz swoje podniebienie symfonią smaków duszonych warzyw.<br>- Miód, ale nie taki ze sklepu, tylko prawdziwy z pasieki, kupiony na bazarku. Najpiękniej