Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
już tam jest.
- A po co? - ociągał się jeszcze; spocone uda lgnęły do spodni, skóra fotela była rozparzona nieznośnie, nie chciało mu się wstać, wyjść w duszny żar korytarza, z udanym uśmiechem prowadzić rozmowę.
- Agra - powiedziała i wyłączyła aparat.
Natychmiast zerwał się, aż jaszczurki drzemiące na suficie smyrgnęły w odległe kąty.
Ambasador z rękami w kieszeniach stał wsparty szerokim zadem o krawędź biurka, pochylony, z brwią uniesioną, jak byk gotowy ruszyć do szarży. Z czarną szopą kędzierzawych włosów i układnością prymasa cygańskiej orkiestry Ferenz otwierał tekę.
- Przyszło zaproszenie na kongres ku czci Tagorego - zaczął, jakby serwując piłeczkę.
- Jak się czujecie, towarzyszu
już tam jest.<br>- A po co? - ociągał się jeszcze; spocone uda lgnęły do spodni, skóra fotela była rozparzona nieznośnie, nie chciało mu się wstać, wyjść w duszny żar korytarza, z udanym uśmiechem prowadzić rozmowę.<br>- Agra - powiedziała i wyłączyła aparat.<br>Natychmiast zerwał się, aż jaszczurki drzemiące na suficie smyrgnęły w odległe kąty.<br>Ambasador z rękami w kieszeniach stał wsparty szerokim zadem o krawędź biurka, pochylony, z brwią uniesioną, jak byk gotowy ruszyć do szarży. Z czarną szopą kędzierzawych włosów i układnością prymasa cygańskiej orkiestry Ferenz otwierał tekę.<br>- Przyszło zaproszenie na kongres ku czci Tagorego - zaczął, jakby serwując piłeczkę.<br>- Jak się czujecie, towarzyszu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego