Typ tekstu: Książka
Autor: Borchardt Karol Olgierd
Tytuł: Szaman Morski
Rok: 1985
nim wchodzić?" (s. 139)
W oczach pilota-Kuklinowskiego "tyle było zdumienia, ile przerażenia" - choć nie wisiał na belce obnażony. A pan Andrzej Kmicic-Eustazy Borkowski chełpił się coraz bardziej. Wskazywał na pokład i przyrządy na mostku, zmuszając pilota do podziwiania tych wszystkich cudów techniki.
Ponieważ do Kopenhagi był jeszcze spory kawał drogi, nie uwiązany Kuklinowski-pilot odszedł na skrzydło mostku. Tam przycisnął się do stoiska kompasu, kryjąc się za nim. Nie chciał widzieć i słyszeć tego wszystkiego, co mu na siłę usiłował wbić do głowy pan Andrzej-Eustazy. Kapitan zamilkł dopiero wówczas, gdy pilot musiał znów podejść do sternika, by mu podawać
nim wchodzić?" (s. 139)<br> W oczach pilota-Kuklinowskiego "tyle było zdumienia, ile przerażenia" - choć nie wisiał na belce obnażony. A pan Andrzej Kmicic-Eustazy Borkowski chełpił się coraz bardziej. Wskazywał na pokład i przyrządy na mostku, zmuszając pilota do podziwiania tych wszystkich cudów techniki.<br> Ponieważ do Kopenhagi był jeszcze spory kawał drogi, nie uwiązany Kuklinowski-pilot odszedł na skrzydło mostku. Tam przycisnął się do stoiska kompasu, kryjąc się za nim. Nie chciał widzieć i słyszeć tego wszystkiego, co mu na siłę usiłował wbić do głowy pan Andrzej-Eustazy. Kapitan zamilkł dopiero wówczas, gdy pilot musiał znów podejść do sternika, by mu podawać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego