niemal widziałem, jak ojciec przewraca się z boku na bok i myśli o mnie.<br> Jakoż ojciec, nie wspominając o tym, chciał, żebym wrócił z lasu przed wieczorną gwiazdą.<br> W każdym razie można to było poznać z jego starczych rąk chodzących niespokojnie po kraciastej pierzynie, z jego grdyki połykającej coraz szybciej kawałek adamowegojabłka.<br> Ponieważ mieliśmy dwójkę koni dobrze podpasionych na owsie i koniczynie, wyprowadzając je ze stajni, uśmiechałem się, przypomniawszy sobie niepokój starego.<br> Wiedziałem, że mając takie konie przy dyszlu, wrócę do domu na obiad.<br> Rzeczywiście, konie popędzane batem, czując całą skórą nasilający się mróz przed jutrznią, szły raźnym kłusem.<br> Również z