Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 3
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
sufit, w nocy zapalali ostre światło, żeby uniemożliwić jej spanie. Przetrwała, bo nie przestawała się modlić - po cichu, żeby nikt nie usłyszał. Z nici wyciągniętych z koszuli splotła buddyjski różaniec, malę. Czasem tak bardzo koncentrowała się na swoich buddyjskich recytacjach, że zapominała o jedzeniu. Codziennie wyprowadzano ją na dziedziniec i kazano stać w śniegu, a nocą w celi było tak zimno, że zamarzała woda. Po sześciu miesiącach karceru wróciła do celi.
Najgorszym dniem w jej życiu był 1 maja 1998 roku. Obchodzono Święto Pracy, a komendantura więzienia zorganizowała ceremonię podniesienia chińskiej flagi. Kiedy już spędzono na plac skazanych, dwaj więźniowie zaczęli
sufit, w nocy zapalali ostre światło, żeby uniemożliwić jej spanie. Przetrwała, bo nie przestawała się modlić - po cichu, żeby nikt nie usłyszał. Z nici wyciągniętych z koszuli splotła buddyjski różaniec, malę. Czasem tak bardzo koncentrowała się na swoich buddyjskich recytacjach, że zapominała o jedzeniu. Codziennie wyprowadzano ją na dziedziniec i kazano stać w śniegu, a nocą w celi było tak zimno, że zamarzała woda. Po sześciu miesiącach karceru wróciła do celi. <br>Najgorszym dniem w jej życiu był 1 maja 1998 roku. Obchodzono Święto Pracy, a komendantura więzienia zorganizowała ceremonię podniesienia chińskiej flagi. Kiedy już spędzono na plac skazanych, dwaj więźniowie zaczęli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego