Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 02.07
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
do którego co i rusz wrzucam stare kalendarzyki z pracowicie zapisanymi telefonami i adresami, papierosy zapalam wizytówkami, niszczę wspólne fotografie z wizyt Jerzego Buzka lub Janusza Tomaszewskiego (fotografie Rywina z Urbanem zakopałem), z obrazów Dwurnika i Stasysa wyciąłem dedykacje, zniszczyłem listy od Włodzimierza Cimoszewicza (kiedy był premierem) i Dariusza Rosatiego (kiedy był ministrem), oddałem moją ulubioną fotografię z Hanną Gronkiewicz-Waltz, nie mówiąc już o listach MFR.

Z twardego dysku skasowałem list do Michnika z pytaniem, czy opublikuje mój artykuł i - mimo silnej pokusy - nie wysłałem komu trzeba mojej roboty fotografii Heleny Łuczywo. Nawet książki kiedyś trefne ze względu na autora, np
do którego co i rusz wrzucam stare kalendarzyki z pracowicie zapisanymi telefonami i adresami, papierosy zapalam wizytówkami, niszczę wspólne fotografie z wizyt Jerzego Buzka lub Janusza Tomaszewskiego (fotografie Rywina z Urbanem zakopałem), z obrazów Dwurnika i Stasysa wyciąłem dedykacje, zniszczyłem listy od Włodzimierza Cimoszewicza (kiedy był premierem) i Dariusza Rosatiego (kiedy był ministrem), oddałem moją ulubioną fotografię z Hanną Gronkiewicz-Waltz, nie mówiąc już o listach MFR.<br><br>Z twardego dysku skasowałem list do Michnika z pytaniem, czy opublikuje mój artykuł i - mimo silnej pokusy - nie wysłałem komu trzeba mojej roboty fotografii Heleny Łuczywo. Nawet książki kiedyś trefne ze względu na autora, np
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego