mi się śniło, że już na nim jestem. Po prostu nie wierzyłem w to, że tak znany zespół, śpiewający po angielsku, wystąpi i ja go na żywo zobaczę. To po prostu było niepojęte. Wszystkie inne zespoły, które do nas wtedy przyjeżdżały, to się w ogóle nie liczyły, a ten moment, kiedy byli <name type="org">Stonesi</>, to już jakiś czas temu minął. A tu nagle pojawia się <name type="org">Procol Harum</>, kapela, która dla mnie w tym momencie ogromnie dużo znaczyła, była absolutnie na topie. Pamiętam jeszcze takie ich piękne nagranie - <name type="tit">Grand Hotel</> - którego słuchałem, jak mnie później brali do wojska. Ono szło w drugim pokoju, a