Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
przed siebie, jako że miałem tylko piętnaście minut czasu .
Biegnąc pogrążoną w półmroku klatką schodową dostałem się na trzecie piętro. Tutaj na korytarzu przed wejściem gabinetu czekało jeszcze dziesięciu delikwentów. Wszyscy mieli nadzieje, że badanie krwi i moczu uda im się załatwić jeszcze dzisiaj i nie będą musieli przyjeżdżać tu kiedy indziej. Rozejrzałem się dookoła i oparłszy się plecami o ścianę przyglądałem się przyszłym towarzyszom żołnierskiej doli. Większość z nich pochodziła z województwa przemyskiego co wywnioskowałem po tym, że mówili tutejszym śpiewnym akcentem. Jeden z nich był całkowicie łysy; widocznie wczuwał się w rolę szybującego na spadochronie, trzymającego w zębach ostrze bagnetu
przed siebie, jako że miałem tylko piętnaście minut czasu .<br>Biegnąc pogrążoną w półmroku klatką schodową dostałem się na trzecie piętro. Tutaj na korytarzu przed wejściem gabinetu czekało jeszcze dziesięciu delikwentów. Wszyscy mieli nadzieje, że badanie krwi i moczu uda im się załatwić jeszcze dzisiaj i nie będą musieli przyjeżdżać tu kiedy indziej. Rozejrzałem się dookoła i oparłszy się plecami o ścianę przyglądałem się przyszłym towarzyszom żołnierskiej doli. Większość z nich pochodziła z województwa przemyskiego co wywnioskowałem po tym, że mówili tutejszym śpiewnym akcentem. Jeden z nich był całkowicie łysy; widocznie wczuwał się w rolę szybującego na spadochronie, trzymającego w zębach ostrze bagnetu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego