Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 8
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
że w każdej chwili mogłem za jednym - chłe, chłe - zamachem pozbyć się wszystkich ziemskich trosk. Aż dziwne, że tego nie zrobiłem. No, dobra. Do rzeczy. Wiecie, co mnie tak dołuje? W końcu zrozumiałem, że ja kompletnie nic nie rozumiem. Znaczy - kompletnie nie rozumiem kobiet. One same wyraźnie mi zasugerowały, że kiedy powinienem je rozumieć, reaguję jak nosorożec, który ma próchnicę - nic mnie nie jest w stanie przyciągnąć do mięsa. Ja chyba do tego wszystkiego się nie nadaję. Kobiety całkiem mnie wycieńczyły, aż otarłem się o tamten świat.
Jeżeli mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus, to ja na pewno jestem z jakiejś
że w każdej chwili mogłem za jednym - chłe, chłe - zamachem pozbyć się wszystkich ziemskich trosk. Aż dziwne, że tego nie zrobiłem. No, dobra. Do rzeczy. Wiecie, co mnie tak dołuje? W końcu zrozumiałem, że ja kompletnie nic nie rozumiem. Znaczy - kompletnie nie rozumiem kobiet. One same wyraźnie mi zasugerowały, że kiedy powinienem je rozumieć, reaguję jak nosorożec, który ma próchnicę - nic mnie nie jest w stanie przyciągnąć do mięsa. Ja chyba do tego wszystkiego się nie nadaję. Kobiety całkiem mnie wycieńczyły, aż otarłem się o tamten świat. <br>Jeżeli mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus, to ja na pewno jestem z jakiejś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego