Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
miał. Może Vilbert jest dzieckiem z ochronki? Jakże to tam z tą jego matką? Miał czy nie miał? Będę musiał go delikatnie wybadać. Mac Kinley pochylił szpakowatą głowę i nieco wygląda na człowieka steranego życiem. On pewnie miał matkę, świadczy o tym łagodność pochylenia głowy, natomiast bardzo wątpię, czy posiadał kiedykolwiek ojca. Ojca, który by był doradcą, przyjacielem i mądrym kierownikiem losów. Przez chwilę myślę o moim ojcu. I jego nigdy nie mieć byłoby bardzo źle. Ksiądz wygląda jakoś na zadowolonego, jakby się coś uśmiechał do siebie, i właśnie dlatego też mi go żal. Zadowolony, a nie ma z czego.
Spoglądam
miał. Może Vilbert jest dzieckiem z ochronki? Jakże to tam z tą jego matką? Miał czy nie miał? Będę musiał go delikatnie wybadać. Mac Kinley pochylił szpakowatą głowę i nieco wygląda na człowieka steranego życiem. On pewnie miał matkę, świadczy o tym łagodność pochylenia głowy, natomiast bardzo wątpię, czy posiadał kiedykolwiek ojca. Ojca, który by był doradcą, przyjacielem i mądrym kierownikiem losów. Przez chwilę myślę o moim ojcu. I jego nigdy nie mieć byłoby bardzo źle. Ksiądz wygląda jakoś na zadowolonego, jakby się coś uśmiechał do siebie, i właśnie dlatego też mi go żal. Zadowolony, a nie ma z czego.<br>Spoglądam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego