się swego istnienia.<br>Przecież Czarny Olo powinien być z nimi, ten facecik naprzeciwko Starego to nie on.<br>- A podchorąży Nowy? - dotyka grupy swych przyjaciół ostrożnie, po brzegu.<br>- Poległ. - Robert?<br>Stary kiwa głową:<br>- Ten też. Przebili się górą: Zygmunt, Jerzy, Malutki i jeszcze dwóch, zdaje się, ludzi. Zygmunt jest ślepy.<br>Czy kiedykolwiek, jeśli przeżyje, jeśli nawet będzie stary, doczeka się takiej wielkiej, ogromnej szczęśliwej wieści? Olo dziecinnie, jak rekrut, przestępuje z nogi na nogę.<br>- A wy jesteście z jakiej formacji? - chłodny, spokojny głos spada na niego z tyłu.<br>- "Kedyw", Grupa Dyspozycyjna A. Zgubiłem oddział pierwszego sierpnia... przed rozpoczęciem akcji... - melduje w służbistym