którymi wyleniały nieco czarny kot czaił się na ptaka, który kołysał się na wiotkiej gałęzi. Było cicho, tylko z daleka dochodził szum miasta. Zapowiadał się kolejny upalny dzień.<br><br><br><tit>Odcinek 2</> <br>*<br>O tajemniczej jaskini w Górze Świętej Wiktorii górale opowiadali od dawna, ale nie udało mi się nigdy spotkać kogoś, kto kiedykolwiek do niej wszedł. Owszem, prawie wszyscy miejscowi w Aix opowiadali, że znali kogoś kto miał ojca, brata, sąsiada, który kiedyś widział wejście, albo wręcz próbował tam wchodzić. I nic więcej - żadnych legend o skarbach, smokach czy zbójnikach, królach czy śpiących rycerzach, których zawsze pełno kręciło się po naszych, tatrzańskich czy