Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
Tekla przyniosła na tacy napełnione już kieliszki i postawiła na środku stołu. Jurczenko podał kieliszek Zinoczce i zawołał:

- Zdrowie pań prześlicznych!

Polina podeszła do panny Kazimiery, trąciła kieliszkiem w jej kieliszek i powiedziała cicho:

- A ja piję za prawdziwą miłość...

Panna Kazimiera spojrzała na nią niepewnie, umoczyła usta i odstawiła kieliszek. Potem nagle oblała się jeszcze większym rumieńcem i rzekła spuszczając oczy:

- Nie znam się ani na miłości, ani na koniaku... Jedno i drugie jest dla mnie za mocne.

Mieńszykow siedząc obok ojca mówił ściszonym głosem:

- Stanisławie Bernardowiczu, przyszedłem w poselstwie od Anny Andriejewny Zarieckiej. Kazała panu powiedzieć, że jest jej
Tekla przyniosła na tacy napełnione już kieliszki i postawiła na środku stołu. Jurczenko podał kieliszek Zinoczce i zawołał:<br><br>- Zdrowie pań prześlicznych!<br><br>Polina podeszła do panny Kazimiery, trąciła kieliszkiem w jej kieliszek i powiedziała cicho:<br><br>- A ja piję za prawdziwą miłość...<br><br>Panna Kazimiera spojrzała na nią niepewnie, umoczyła usta i odstawiła kieliszek. Potem nagle oblała się jeszcze większym rumieńcem i rzekła spuszczając oczy:<br><br>- Nie znam się ani na miłości, ani na koniaku... Jedno i drugie jest dla mnie za mocne.<br><br>Mieńszykow siedząc obok ojca mówił ściszonym głosem:<br><br>- Stanisławie Bernardowiczu, przyszedłem w poselstwie od Anny Andriejewny Zarieckiej. Kazała panu powiedzieć, że jest jej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego