chcesz ode mnie?<br>- Mówią, że dałeś sobie awans?<br>- Dałem. No to co?<br>- Szkło. Wyszturchałeś nas jak dzikich.<br>- Ja i tak od nowego roku pójdę do gimnazjum. I tak byśmy się rozeszli.<br>- To po cóż ty, w jogę kopany, nam głowę zawracałeś?<br>- Krywko, licz się ze słowami!<br>- Jak ja tu z kijem przyszedłem, to znaczy, że się liczę.<br>Łapa podszedł wolno i trącił go wypiętą piersią, co zawsze oznacza zniewagę pierwszego stopnia oraz świadczy o gotowości do boju.<br>- Ty, dziamuk...<br>Lecz nie zdążył dokończyć ciekawie pomyślanego epitetu, gdyż Polek błyskawicznie trzasnął go kijem po łydkach, Łapa przysiadł, chwycił się instynktownie za poszkodowane