czasu. To Dominika, szukając <br>w kalendarzu przepisu na farbowanie pończoch, znalazła ów <br>dzień z Martą i Małgorzatą, sobota, wschód <br>słońca... zachód księżyca, przepis na zapiekankę...<br>- Mama! Prawie zapomniałaś o imieninach pani Marty! - przypomniała <br>wielkodusznie. - W sobotę. Słuchaj! Zrobimy to na <br>kolację: Weź resztki pieczeni... piszą, że mogą <br>być okrawki... jeden kilogram ziemniaków, trzy ja...<br>- Przestań, Dominiko - mówi mama i wcale się <br>nie uśmiecha. - Prawie zapomniałam, masz rację. <br>Co ja bym bez ciebie zrobiła?<br>- Karierę! - rzuca jak pocisk Dominika i natychmiast <br>żałuje tego. Mama może odebrać nie jak "kulę <br>u nogi", a jak przytyk - stwierdzenie, że z planów <br>snutych przed laty nic