okolicy? Może. Ale mały diabełek-obserwator szepce mi zawsze, kiedy tędy przechodzę, że jest to kolejka z podtekstem. "Towarzystwo" Jeszcze niedawno polskie "życie polityczne" budziło we mnie głęboką troskę i smutek. Teraz budzi przede wszystkim zażenowanie. Tak jakby w pewnym momencie politycy umówili się, że odrzucą wszelkie pozory i balast kindersztuby. Że obnażą do końca swoją pazerność na stołki i korzyści, swoją toporność i brak kompetencji, swoją niewrażliwość na oceny i opinie innych - że sięgną po każdy chwyt, dający doraźną przewagę, że pomówią, opaskudzą albo sami pozwolą się opaskudzić i nie zareagują, że niczego nie wyjaśnią, niczego nie dokończą, wszystko beztrosko