Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
ja jestem nie ubrany, zimno jak cholera.
Blondynek spojrzał na portret Piłsudskiego, wziął papiery do ręki, chciał się podnieść, ale w tej chwili skoczył mu na kolana kotek z podniesionym do góry ogonkiem, łaszcząc się i mrucząc. Chłopak wsadził papiery do kieszeni kożuszka i począł gładzić kotka. Mieciek siedział i kiwał się. Obaj nic nie mówili, widać wypowiedzieli już sobie, co było najważniejszego. Od strony kuchni doszło ich pukanie we drzwi. Mieciek powiedział do blondyna:
- Idź no i otwórz, to pewnie ci z......i literaci wracają pijani. Otwórz, po co matka ma się wściekać? Blondynek zsadził kotka na podłogę i poszedł w
ja jestem nie ubrany, zimno jak cholera.<br>Blondynek spojrzał na portret Piłsudskiego, wziął papiery do ręki, chciał się podnieść, ale w tej chwili skoczył mu na kolana kotek z podniesionym do góry ogonkiem, łaszcząc się i mrucząc. Chłopak wsadził papiery do kieszeni kożuszka i począł gładzić kotka. Mieciek siedział i kiwał się. Obaj nic nie mówili, widać wypowiedzieli już sobie, co było najważniejszego. Od strony kuchni doszło ich pukanie we drzwi. Mieciek powiedział do blondyna:<br>- Idź no i otwórz, to pewnie ci z......i literaci wracają pijani. Otwórz, po co matka ma się wściekać? Blondynek zsadził kotka na podłogę i poszedł w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego