Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
myślał, zwisając z siodła, wypatrując śladów. Najwyższy czas już z tym skończyć.
- Mistrzu? Słyszycie mnie? Mistrzu?
Ksenogloz milczał jak zaklęty.
Rience mocno poruszył ramionami, chuchnął w zgrabiałe dłonie. Kark i plecy kąsało zimno, krzyż i lędźwie bolały, każdy mocniejszy ruch konia przypominał o tym bólu. Nie chciało się już nawet kląć.
Prawie trzy tygodnie w siodłach, w nieustającym pościgu. W przenikliwym zimnie, a od paru dni w trzaskającym mrozie.
A Vilgefortz milczy.
My też milczymy. I patrzymy po sobie wilkiem.
Rience roztarł dłonie, naciągnął rękawice.
Skellen, pomyślał, gdy na mnie spogląda, ma dziwny wzrok. Czyżby knuł zdradę? Coś za szybko i
myślał, zwisając z siodła, wypatrując śladów. Najwyższy czas już z tym skończyć. <br>- Mistrzu? Słyszycie mnie? Mistrzu?<br>Ksenogloz milczał jak zaklęty.<br>Rience mocno poruszył ramionami, chuchnął w zgrabiałe dłonie. Kark i plecy kąsało zimno, krzyż i lędźwie bolały, każdy mocniejszy ruch konia przypominał o tym bólu. Nie chciało się już nawet kląć.<br>Prawie trzy tygodnie w siodłach, w nieustającym pościgu. W przenikliwym zimnie, a od paru dni w trzaskającym mrozie. <br>A Vilgefortz milczy. <br>My też milczymy. I patrzymy po sobie wilkiem.<br>Rience roztarł dłonie, naciągnął rękawice.<br>Skellen, pomyślał, gdy na mnie spogląda, ma dziwny wzrok. Czyżby knuł zdradę? Coś za szybko i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego