Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
powtórzyła z jakimś rozpaczliwym uporem.
- Kłamiesz - ostro zaprzeczył Jerzy. - Wcale nie jesteś brzydka, przeciwnie - nawet ładna, ale to nie jest ważne. Ważne jest, że nie jesteś głupia; gdybyś się postarała i była odważniejsza, mogłabyś być pierwszą uczennicą w klasie. I w końcu na pewno nie jesteś zła.
- Jestem!
- Nieprawda! Nie kłam! - krzyknął Jerzy tupiąc nogą.
- Więc naturalnie Zoja znowu kłamie - powiedział suchy głos tuż za plecami dzieci.
Jerzy odwrócił się: o dwa kroki za nimi stała młoda, tęga osoba, o gładko zaczesanych, jasnych włosach i bladoniebieskich płytko osadzonych oczach. Trzymała za rękę śliczną, rumianą Hanię, która z niewzruszoną powagą zajadała jabłko
powtórzyła z jakimś rozpaczliwym uporem.<br>- Kłamiesz - ostro zaprzeczył Jerzy. - Wcale nie jesteś brzydka, przeciwnie - nawet ładna, ale to nie jest ważne. Ważne jest, że nie jesteś głupia; gdybyś się postarała i była odważniejsza, mogłabyś być pierwszą uczennicą w klasie. I w końcu na pewno nie jesteś zła.<br>- Jestem!<br>- Nieprawda! Nie kłam! - krzyknął Jerzy tupiąc nogą.<br>- Więc naturalnie Zoja znowu kłamie - powiedział suchy głos tuż za plecami dzieci.<br>Jerzy odwrócił się: o dwa kroki za nimi stała młoda, tęga osoba, o gładko zaczesanych, jasnych włosach i bladoniebieskich płytko osadzonych oczach. Trzymała za rękę śliczną, rumianą Hanię, która z niewzruszoną powagą zajadała jabłko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego