bo minę miał z tych <br>cacy, a potem potrząsnął głową.<br>- ... nie, nikt - dobiegło Adama. Stłumione oddaleniem <br>zaprzeczenie było zbyt stanowcze, by mogło odpowiadać <br>prawdzie.<br>Warkoczyki przeniosły uwagę na to, co działo się obok.<br>- Jesteście pewne? - To Królowa. Głos <br>miała donośny, klarowny jak szkło.<br>- Oczywiście, proszę pani - zapewnił z całą <br>żarliwością kłamcy jeżyk i Adam pomyślał, <br>że mała nie jest tak naiwna, jak sądził.<br>- ... nikt tu nie wchodził, nikt! Naprawdę.<br>Zatkało go. Mówiła o nim, broniąc na wszelki <br>wypadek. Nie była nowicjuszką.<br>Chłopczyku - powtórzył jej śmieszny <br>wołacz w duchu, z nagłą wdzięcznością <br>i podziwem - nadawałabyś się na kumpla rozbójników...<br>Cicho zamknął za