Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
na stare lata - mamrotał gniewnie, żegnając się wylewnie z Barbarą po raz ósmy przed wagonem pocztowym pociągu do Ostrołęki. - Do widzenia, do widzenia... Kobieto, oni mieli rację, te drzwi się rzeczywiście od zewnątrz nie otwierają.
- Jak tylko wrócę, to zadzwonię - zapewniała go Barbara. - To niemożliwe, przecież widzi pan, że mają klamkę!
- Napisz, jak dojedziesz, wyślij depeszę - domagał się Stefan ze zbyt może wielką dozą zniecierpliwienia. - Toteż właśnie, blokują ją od wewnątrz i nie ma siły. Trzeba by cały wagon rozwalić.
- To jednak konwojenci muszą sami otworzyć... Co?... Dobrze, wyślę depeszę.
Nic nam innego nie pozostaje, tylko ten wybuch Janusza. Jak on
na stare lata - mamrotał gniewnie, żegnając się wylewnie z Barbarą po raz ósmy przed wagonem pocztowym pociągu do Ostrołęki. - Do widzenia, do widzenia... Kobieto, oni mieli rację, te drzwi się rzeczywiście od zewnątrz nie otwierają.<br>- Jak tylko wrócę, to zadzwonię - zapewniała go Barbara. - To niemożliwe, przecież widzi pan, że mają klamkę!<br>- Napisz, jak dojedziesz, wyślij depeszę - domagał się Stefan ze zbyt może wielką dozą zniecierpliwienia. - Toteż właśnie, blokują ją od wewnątrz i nie ma siły. Trzeba by cały wagon rozwalić.<br>- To jednak konwojenci muszą sami otworzyć... Co?... Dobrze, wyślę depeszę.<br>Nic nam innego nie pozostaje, tylko ten wybuch Janusza. Jak on
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego