dwóch dawnych znajomych, Stiopę-nożownika i Sieriożę, który posiadał tę cudowną bałałajkę. Trafił na nich, gdy kurzyli machorkę nie opodal wykopu pod fundamenty jakiegoś sporego obiektu, bo dół był głęboki, zebrało się w nim dużo żółtawej wody z topniejącego śniegu.<br>- Ty się popatrz, Jurik to czy nie Jurik! - zawołał Stiopa klepiąc go w plecy. - Ale wyrosłeś, bratku, przez zimę.<br>Jurek pokraśniał z zadowolenia, choć wiedział, że wyrósł tyle co nic, ale skoro wydaje się wyższy, tym lepiej.<br>- To wszyscy zjechaliście tutaj znad tego czortowego Ubaganu? A gdzie brygadir? Nie widzieliśmy go jeszcze.<br><br>- Odjechał do polskiego wojska.<br>- To jest u nas takie