Wiatr Na Szczycie starał się odtworzyć przebieg wydarzeń. Sługa Zwycięskiego Promienia Świtu zginął jako pierwszy, w sposób łagodny, od trucizny. Prawdopodobnie przeznaczona była dla chłopca, ale nie zjadł czy też nie wypił tego, w czym była. Morderca czekał na zewnątrz, pragnąc stwierdzić, czy jego podstęp się powiódł. Nie spodziewał się kłopotów, bo miał przy sobie jedynie łatwą do ukrycia linkę. Może myślał, że zatrute danie spożyje tylko Iskra, a ze sługą łatwo sobie poradzi. A może odczekiwał po prostu pewien czas, by bez przeszkód przeszukać komnatę. Na swoje nieszczęście zetknął się z młodym magiem. Na głowie zabitego widniały głębokie, wypalone ślady