Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
Władowali, a sami z powrotem do miasta, jakby im coś na mózg siadło, pewnie kombinowali, że pościg idzie od miasta i na wóz, co rżnie Poniatowskim do Śródmieścia, nikt ani nie spojrzy. No i nadziali się na moście. Na kordon żandarmskich wozów. Sokół chciał wykręcić, zawadził maską o barierę, i klops. No i tak, mówię klops, to klops. Granacik podobno jeden już tylko mieli, a potem przez barierę i do Wisły głową na dół. Podobno długo jeszcze do nich z mostu strzelali... Pardon, wermuciku?
I teraz dopiero występuje skromna osoba waszego, pułkowniku, czy kto tam jesteście, rozmówcy. Przychodzi alarm. Niemcy przesłuchują
Władowali, a sami z powrotem do miasta, jakby im coś na mózg siadło, pewnie kombinowali, że pościg idzie od miasta i na wóz, co rżnie Poniatowskim do Śródmieścia, nikt ani nie spojrzy. No i nadziali się na moście. Na kordon żandarmskich wozów. Sokół chciał wykręcić, zawadził maską o barierę, i klops. No i tak, mówię klops, to klops. Granacik podobno jeden już tylko mieli, a potem przez barierę i do Wisły głową na dół. Podobno długo jeszcze do nich z mostu strzelali... Pardon, wermuciku?<br>I teraz dopiero występuje skromna osoba waszego, pułkowniku, czy kto tam jesteście, rozmówcy. Przychodzi alarm. Niemcy przesłuchują
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego