Typ tekstu: Książka
Autor: Libera Antoni
Tytuł: Madame
Rok: 1998
palaczom groziła taka właśnie wpadka. Któż jednak był samotnym myśliwym, który się na nich zasadził? Kto wkroczył do klozetu jak legendarny Komandor? Najmniej spodziewana osoba. Drobniutka, niepozorna nauczycielka rysunku, płoniąca się ze wstydu przy byle jakiej okazji. Prawdopodobnie dokonywała tej inspekcji nie z własnej inicjatywy, lecz na czyjeś zlecenie.
W klozecie kłębiło się od dymu jak w kotłowni i trwała właśnie ożywiona dyskusja, czy lepiej jest zaciągać się przez nos, czy zwyczajnie - ustami. Wtem wrzasnął ktoś od drzwi: "Uwaga! Nalot! Idzie!" Palacze rzucili się do kabin, by topić niedopałki, lecz tak się akurat złożyło, że wszystkie były zajęte, i narzędzia przestępstwa
palaczom groziła taka właśnie wpadka. Któż jednak był samotnym myśliwym, który się na nich zasadził? Kto wkroczył do klozetu jak legendarny Komandor? Najmniej spodziewana osoba. Drobniutka, niepozorna nauczycielka rysunku, płoniąca się ze wstydu przy byle jakiej okazji. Prawdopodobnie dokonywała tej inspekcji nie z własnej inicjatywy, lecz na czyjeś zlecenie.<br>W klozecie kłębiło się od dymu jak w kotłowni i trwała właśnie ożywiona dyskusja, czy lepiej jest zaciągać się przez nos, czy zwyczajnie - ustami. Wtem wrzasnął ktoś od drzwi: "Uwaga! Nalot! Idzie!" Palacze rzucili się do kabin, by topić niedopałki, lecz tak się akurat złożyło, że wszystkie były zajęte, i narzędzia przestępstwa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego