Typ tekstu: Strona internetowa
Autor: Andrzej Otrębski
Tytuł: strona łowiecka
Rok: 2003
polowaniem - i nic! Żadnej emocji, ot takie sobie gęganie. A nad stawem...
Przed świtem jeszcze, stopniowo zaczął narastać głos natarczywy i podniecający. Zaczęły odzywać się coraz to nowe gęsi, aż hałas powstał niesamowity i gdy wydawało się, że już nie może być głośniej, rozległ się jakby huk armatni - to pierwszy klucz podniósł się w powietrze. A za nim następne, coraz liczniejsze, przeplatane jeszcze większymi kluczami, tak rzadkich kiedyś, żurawi. Ale to właśnie krzyk dzikich gęsi, a nie słynny klangor żurawi, dźwięczał mi potem w uszach przez wiele, wiele dni.
Gęsi szły wysoko, ja strzelałem, strzelałem, strzelałem i płaciłem frycowe, źle oceniając
polowaniem - i nic! Żadnej emocji, ot takie sobie gęganie. A nad stawem...<br>Przed świtem jeszcze, stopniowo zaczął narastać głos natarczywy i podniecający. Zaczęły odzywać się coraz to nowe gęsi, aż hałas powstał niesamowity i gdy wydawało się, że już nie może być głośniej, rozległ się jakby huk armatni - to pierwszy klucz podniósł się w powietrze. A za nim następne, coraz liczniejsze, przeplatane jeszcze większymi kluczami, tak rzadkich kiedyś, żurawi. Ale to właśnie krzyk dzikich gęsi, a nie słynny klangor żurawi, dźwięczał mi potem w uszach przez wiele, wiele dni. <br>Gęsi szły wysoko, ja strzelałem, strzelałem, strzelałem i płaciłem frycowe, źle oceniając
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego