trzymać, bo matce z nimi pękała głowa, <br>ani się z nimi na podwórzu niańczyć, bo w chałupie <br>tyle roboty, że nie wiadomo, czego się prędzej chwytać! <br><br><br>Poprosiła wprawdzie dziadka, żeby wziął <br>choć raz na tydzień jedną dziewczynę z tej samej <br>kamienicy do pomocy, ale dziadek burknął tylko: <br><br>- Nie trzeba było klucza w drzwiach zostawiać, to byś <br>miała teraz pomoc! <br><br>A zresztą - Adela wiedziała sama, że dziadek nie <br>ma skąd. Tak tylko powiedziała, bo jej żal było <br>dzieci, których nie miała nigdy czasu ani umyć jak się <br>należy, ani obłatać. <br><br>Jednakże pewnego dnia Wicuś i Zosia powrócili z ogródka <br>nie tacy brudni