im porozmawiać, gdyż młoda dziewczyna wybiegała z mieszkania w pośpiechu, już na schodach szukając okularów, światełek do roweru i pieniędzy, które z reguły biegły po schodach przed nią, podskakując na stopniach. Czasami zostawiała drzwi otwarte i B. przymykał je, ale nie zamykał. Nie wiedział bowiem, czy właścicielka nie zapomniała wziąć kluczy ze sobą. Teraz stała obok niego, ubrana w krótką, brązową sukienkę i biały sweterek. Patrzyła na Taslimę z lekkim uśmiechem.<br>B. patrzył zaś na Karinę. Taslima mówiła właśnie o potrzebie solidarności zachodnich demokratów z tymi, którzy walczą o prawa człowieka w Azji.<br>- Popierajcie nas - zawołała, a sala odpowiedziała brawami. <br>Karina