Magwer.<br>*<br>Dabora szykowała się na przybycie Gwardii. Kupcy znosili swe towary do magazynów, karczmarze chowali co przedniejsze wina i wytaczali beczki podłych trunków, ojcowie zamykali córki w komorach, odbierali broń synom. Teraz panował w mieście dodatkowy tłok. Na turniej i jarmark zjechali możni z całych Leśnych Gór, mieszkańcy okolicznych wsi, kmiecie, wolni drwale, bobrownicy znad Strugi, no i przede wszystkim szklarscy mistrzowie z Uwegny. Ci ostatni nie mieszali się z tłumem. Uczniom i czeladnikom pozwolili szwendać się po mieście, sami zaś cały czas siedzieli w Gorczem, na dworze <orig>bana</> Leśnych Gór, Penge Afry.<br>W mieście, w czasie jarmarku, handlowano wszystkim - skórami