Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Głos Pasłęka
Nr: various
Miejsce wydania: Pasłęk
Rok: 2004
i pojechaliśmy żegnani przez paniusie stojące na schodkach sklepu tysiącem dobrych życzeń i machaniem. Cudnie było znowu siedzieć w saniach, być okutanym w futrzaną derkę jak w drugą skórę, już nie między obcymi ludźmi, na obcym terenie, ale ciasno przy cioci, która zmęczona siedziała wciśnięta w kąt. Badt jechał na koźle, konie szły wesoło, dzwonki dzwoniły. W mieście wszystkie rozświetlone okienka wyglądały tak uroczo, można było zobaczyć ludzi siedzących przy stole wokół lampy a z okien i drzwi sklepów padał na przechodniów jasny blask. Poza miastem też nie było całkiem ciemno na drodze, bo szerokie pola, całe w śniegu, lśniły niby
i pojechaliśmy żegnani przez paniusie stojące na schodkach sklepu tysiącem dobrych życzeń i machaniem. Cudnie było znowu siedzieć w saniach, być okutanym w futrzaną derkę jak w drugą skórę, już nie między obcymi ludźmi, na obcym terenie, ale ciasno przy cioci, która zmęczona siedziała wciśnięta w kąt. Badt jechał na koźle, konie szły wesoło, dzwonki dzwoniły. W mieście wszystkie rozświetlone okienka wyglądały tak uroczo, można było zobaczyć ludzi siedzących przy stole wokół lampy a z okien i drzwi sklepów padał na przechodniów jasny blask. Poza miastem też nie było całkiem ciemno na drodze, bo szerokie pola, całe w śniegu, lśniły niby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego