Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
ruszać, gdy zapobiegliwszy, ubrany w kożuszek, zlazł z bryczki. Wrócił po koc. Dojrzał go w holu. Był to świeży zakup, jeszcze go nie używano. Surma kupił go właśnie na nocne okrycie dla córki, bo dotychczas za kołdrę służył jej wyfasowany w Powstaniu watowany płaszcz. W Maleniu brakowało kołder. Niemiec porwał koc i wskoczył na bryczkę. Patrzyli za nimi z ganku, w bramie pojazd minął Gwieździka, który uczynił za końmi znak krzyża. Tylko tak mógł pożegnać swoje gniade.
- Niewiele pomoże im moje okrycie, nie pomogą nawet dobre konie - mruczała Hania.
Wszyscy zebrali się w jadalni, jak zwykle w porze obiadu. Ledwie przysunięto
ruszać, gdy zapobiegliwszy, ubrany w kożuszek, zlazł z bryczki. Wrócił po koc. Dojrzał go w holu. Był to świeży zakup, jeszcze go nie używano. Surma kupił go właśnie na nocne okrycie dla córki, bo dotychczas za kołdrę służył jej wyfasowany w Powstaniu watowany płaszcz. W Maleniu brakowało kołder. Niemiec porwał koc i wskoczył na bryczkę. Patrzyli za nimi z ganku, w bramie pojazd minął Gwieździka, który uczynił za końmi znak krzyża. Tylko tak mógł pożegnać swoje gniade.<br>- Niewiele pomoże im moje okrycie, nie pomogą nawet dobre konie - mruczała Hania.<br>Wszyscy zebrali się w jadalni, jak zwykle w porze obiadu. Ledwie przysunięto
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego