prostej formuły: "Jesteś dorosły, masz prawo przeczytać czy obejrzeć to, na co masz ochotę (z wyłączeniem pornografii twardej, w tym zwłaszcza dziecięcej). Ten, kto stara się taki odbiór narzucać wbrew twojej woli, odpowiada karnie, gdyż narusza twą wolność wyboru". I nic tu nie pomogą żałosne polityczne triki w stylu "nowy kodeks przygotowała koalicja SLD-PSL". Projekt kodeksu - także w tym względzie - przygotowała wszak komisja legislacyjna funkcjonująca za czasów pierwszej koalicji solidarnościowej, której członkowie, a zwłaszcza autor przepisu określonego w art. 202, z koalicją SLD-PSL mieli tyle wspólnego, co autor tych uwag z dalajlamą. Nie warto pytać posłów, czy nie mają