Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 04.03 (14)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
nawet dysponuję służbami, które mogłyby się zająć uprzątaniem psich odchodów. Teoretycznie mogłaby się tym zająć straż miejska, ale wolę, żeby ścigali bandytów, a nie uganiali się za psimi kupami". Teorię prezydenta rozwija i pogłębia zastępca komendanta straży Bartłomiej Zieliński: "Nie istnieje przepis nakazujący sprzątanie po swoim psie. Nawet artykuł 45 kodeksu wykroczeń, mówiący o zaśmiecaniu miejsc publicznych, nie jest w tym wypadku właściwy. Pojawia się bowiem pytanie: czy pies robiący kupę na trawnik go zaśmieca, a sikający już nie zaśmieca?".

Janusz Korwin-Mikke niezmiennie harcuje na swym Rosynancie na Łamach "Najwyższego Czasu". Po zamachu w Madrycie wieszczy: "Wydawałoby się, że federastom
nawet dysponuję służbami, które mogłyby się zająć uprzątaniem psich odchodów. Teoretycznie mogłaby się tym zająć straż miejska, ale wolę, żeby ścigali bandytów, a nie uganiali się za psimi kupami". Teorię prezydenta rozwija i pogłębia zastępca komendanta straży Bartłomiej Zieliński: "Nie istnieje przepis nakazujący sprzątanie po swoim psie. Nawet artykuł 45 kodeksu wykroczeń, mówiący o zaśmiecaniu miejsc publicznych, nie jest w tym wypadku właściwy. Pojawia się bowiem pytanie: czy pies robiący kupę na trawnik go zaśmieca, a sikający już nie zaśmieca?".<br><br>Janusz Korwin-Mikke niezmiennie harcuje na swym Rosynancie na Łamach "Najwyższego Czasu". Po zamachu w Madrycie wieszczy: "Wydawałoby się, że federastom
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego