Typ tekstu: Książka
Autor: Orłoś Kazimierz
Tytuł: Niebieski szklarz
Rok: 1996
za pana Bogusia? Z własnej,
nieprzymuszonej woli?
Znów śmiech.
- A wszystko, że gadam z nimi i wypiję czasem ten kieliszeczek -
mówiła ciocia Zosia przez łzy. - Lubię tych ludzi. Kocham takich jak
oni.
- Zastanów się, zastanów - głos mamy. - Pan Boguś to dobra partia
dla wdowy. Wolałabyś Wielką Szczękę? Może zaczniesz Promienistego
kokietować?
Śmiały się obie do kolacji.


Czasem na plaży, leżąc obok dołu Federkiewiczów, słuchałem, jak
Emil czyta głośno gazetę przyniesioną z kiosku. Jego ojciec chichotał
po każdej odczytanej wiadomości. Emil wtórował głośniej - śmiali się
nawet z tytułów.
- "Był surowy dla wrogów rewolucji, bo kochał ludzi". To o
Dzierżyńskim, tatusiu.



Nie zawsze
za pana Bogusia? Z własnej,<br>nieprzymuszonej woli?<br> Znów śmiech.<br> - A wszystko, że gadam z nimi i wypiję czasem ten kieliszeczek -<br>mówiła ciocia Zosia przez łzy. - Lubię tych ludzi. Kocham takich jak<br>oni.<br> - Zastanów się, zastanów - głos mamy. - Pan Boguś to dobra partia<br>dla wdowy. Wolałabyś Wielką Szczękę? Może zaczniesz Promienistego<br>kokietować?<br> Śmiały się obie do kolacji.<br><br><br> Czasem na plaży, leżąc obok dołu Federkiewiczów, słuchałem, jak<br>Emil czyta głośno gazetę przyniesioną z kiosku. Jego ojciec chichotał<br>po każdej odczytanej wiadomości. Emil wtórował głośniej - śmiali się<br>nawet z tytułów.<br> - "Był surowy dla wrogów rewolucji, bo kochał ludzi". To o<br>Dzierżyńskim, tatusiu.<br><br><br>&lt;page nr=91&gt;<br> Nie zawsze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego